An online community sharing the study and practice of Chan Buddhism

Tłumaczenie: Konrad Uliczkowski

 

hsugarden

O Nowicjuszach ubranych po raz pierwszy

Budda ubolewa, że

musimy stawiać czoło takim trudnościom.

Jest on tak mocno zatroskany

Ludźmi takimi jak my.

 

Nie pozwól ładnym kwiatom oślepiać

twoje młode oczy .

Pusty pokój nie może stać się

zakurzony 

I nawet szczęśliwy faworyt jest

ścigany przez śmierć.

 

Tak więc nie bądź zbyt wyniosły czy

niecierpliwy.

Daj sobie czas i pozwól nam

pokazać ci 

Jak założyć i zawiązać szaty

mnicha .

 

Na początku nie było żadnego

wzoru za którym można by podążać

Kto wiedział co było potrzebne by

zrobić ?

Patrz! Jeden fałszywy ruch i

znowu jesteś zaplątany .

Tak, daj sobie czas i pozwól nam

pokazać ci 

Jak założyć i zawiązać szaty

starego mnicha.

Żegnając przyjaciela pieszo

Czy pamiętasz jak kiedy

byliśmy młodzi szybowaliśmy.

Teraz, jesteśmy starzy i kulejemy

pieszo .

 

Wtedy byliśmy tak pełni pomysłów

i zuchwali

Wkładaliśmy nawet wodę w

chmury .

Teraz dźgamy śnieg

naszymi laskami.

I martwimy się mrozem i

wiatrem.

 

No cóż... jesteś teraz sławny.

Twoje prace literackie są szeroko

znane.

 

Twoja reputacja przebyła 

całą drogę aż do Pałacu.

Król, jak to rozumiem, jest

całkiem pod wrażeniem.

 

Teraz, życie w górach

spełnia wszystkie moje pragnienia.

Mogę pochwalić się, że

znałem cię „wtedy” ...

Tak więc wyślij mi list by to udowodnić

- i nie zapomnij

Załączyć niektóre z twoich

wzruszających wersów.

 

Świątynny Pokój Gościnny

Gość jest przyjmowany w Pokoju Cunxiang.

Posiłek jest skromny i serwujemy wodę

zamiast herbaty .

Nie narzeka ale nie mówi dużo.

Nie ma wiele do powiedzenia co byśmy

już nie wiedzieli.

Jest trwałość jeśli chodzi o zmieniające się

wieści ze świata.

 

Ale tu w górze, górskie drzewa wspierają tak wiele

ratanowych winorośli.

I źródła wody nigdy nie zawodzą by ugasić nasze pragnienie.

Czas mija tak szybko w tym odosobnionym miejscu

Ledwo co mamy czas by osiągnąć

oświecenie.

 

Co on myślał, ten gość, który odrzuca

słowa Buddy?

Czy myślał, że to co mieliśmy mu do zaoferowania

Pochodziło z klasztornej spiżarni?

 

Pochwała Starszego Mistrza Gu Tinga

Znowu, jestem dłużny Starszemu.

Nie tylko zawsze wypełniałem

się jego skarbami 

Ale jego wizyta tutaj tej nocy

podsunęła mi temat na tę 

rozprawę.

 

Przyjechał: Świeży wiatr dmie

Poprzez otwarte pole.

Przyjechał: Piękne słońce

Przybywa porankiem.

Nawet złote ściany muszą

uszanować wiatr.

 

Jego skarby! Jest on w najgłębszym sensie

źródłem Czan!

Z jego głębin wyłaniają się fortuna

i mądrość.

Życzeniem wyparowuje

oceany zimowego smutku 

I tworzy Wiosnę we wszystkich

Dziesięciu Kierunkach.

 

Powracając na Górę Gu po Czterdziestu Latach nieobecności by towarzyszyć w przygotowaniach Pogrzebowych dla Xiangliana Gonga .

To był mój górski

dom.

Teraz to miejsce i ja jesteśmy sobie

obcy .

Moje włosy, całe nabrały pasm szarości;

Ogród na dziedzińcu, suchy i

wypełniony skarłowaciałym zielskiem.

 

Xianglian Gong i ja byliśmy starymi

przyjaciółmi ,

Ale nie rozpoznajemy się

nawzajem .

Może odosobniłem się zbyt daleko.

 

Przeszłość pędzi w górę do

mnie .

Zdezorientowany pytam się, „Co powinienem zrobić następnie?”

Spoglądam wokół, oszołomiony tak

wielkim niedbalstwem.

I dopiero wtedy zauważam, że łzy

spływają po moich policzkach.

 

Ofiarowane Xing Jingowi, Koledze Członkowi Sanghi

Mój dom może być gdziekolwiek,

niebo czy ziemia.

Wszystko czego mi trzeba to pokój w moim sercu.

I dobrego źródła wody,

oczywiście .

 

Jeśli jestem na górze, mogę ustalić

swoje własne tempo.

Tu na dole, jestem zajęty odkładaniem

ziół .

Ale nawet jeśli nie jestem zajęty, ciągle

nie czytam dużo.

 

Potrzebujesz pokoju w swoim sercu...

dużej pustej przestrzeni,

By uporządkować to co rzeczywiste od

tego co nie jest.

 

Świątynia Karmazynowego Strumienia

Na Karmazynowym Wzgórzu chmury są

najgęstsze ;

Ale droga mistyka jest jasna

mimo że zakręca 

Znowu i znowu.

 

Górskie kwiaty, lśniące

oszroniona rosą,

Widać w nich księżyc;

I bezpieczny wewnątrz stojących

bambusów , zimorodek 

Beszta ludzkość.

 

Świtem, deszcz wybija tatuaż na

skałach.

W dziwacznym wypadzie, smok

uderza na odległe kryjówki,

Sprawiając, że chmury przybywają tak gęste

że poranek zmienia się w zmierzch.

Do południa jest Rozejm!

Słońce i pokój i świat

który jest świeży i nowy.

 

Spędzając Zimę w Yunhua ale nie spotykając się z moim przyjacielem.

Przybyłem do tego miejsca gdzie

drzewa są myląco grube.

Nagle w pałąkowatej krypcie

lasu odnalazłem ścieżkę.

 

Przesunąłem ten kamień... ten

poniżej zielonego pawilonu.

Był szron na liściach

a koniuszki gałęzi były nagie 

i czerwone.

Kto to był kto wykuł te

emocjonalne słowa w skale?

 

Czekałem. A... Wszystkie uczucia,

Czy nie są tylko pustką

„mnie”?

 

Bramy Czan, obydwie, odpoczywają

teraz cicho 

Ze śliwami i

trawami 

Oczekując wiatrów Wiosny.

 

O złożeniu wizyty w Świątyni Longhua w Rangoon

Z tego strategicznego punktu,

można kontrolować Południowe Morza.

I tak więc Buddyjski Pałac został

zbudowany ze Złudzenia Smoka.

 

Kadzidło unosi się ze

Złotej Pagody.

Sam Budda wydaje się

Pojawiać się w dymie

 

Budynki na podwórzu

chyba powinny być zamknięte.

Most do tego miejsca zaczyna

wspierać jeden koniec jadeitowej

tęczy.

 

Tu, niebo i człowiek mogą się

spotkać 

By uhonorować się jednym

dźwiękiem ze świątynnego dzwonu.

 

Wiosenny Deszcz wszędzie bez końca

Długie deszcze – to jest prawdziwy początek wiosny.

Wszędzie gdzie tylko się nie spojrzysz – blisko czy daleko

Wszystko jest świeże i nowe.

 

Zimna szara góra przybiera subtelnych

kolorów.

Kamienne schody tak wymyte nawet ziarnko

kurzu nie zostaje.

Wierzby zdecydowały się na swoją jedyną

rolę:

Koić twoje oczy pięknem

Kwiaty ciągle śpią.

Nie otworzyły swoich ust by wyjawić

cokolwiek.

 

Jest ekstra trawa rosnąca na krawędzi

schodów.

Jest tak chętna by cieszyć, kiedy stąpasz po niej

Poddaje się łagodnie, potem podnosi się,

Tak jakby jedynie kłaniała się tobie.

 

Baoxi Tiefo w Shanxi

Jeśli wejdziesz głęboko w

las,

Na skraju białych

chmur,

Odnajdziesz świątynię.

 

Sosny są stare – tak wiele

lat jak łusek na 

smoku.

Klify są zbyt strome nawet

dla tygrysów by spać na nich.

 

Kiedy zimny dzień zaczyna najeżdżać

niebiosa,

Dźwięk śpiewanych sutr

oczyszcza twoje uszy.

 

Czy ważę się zapytać o Starego Panga

Meia – Stare Duże Brwi?

Jak długo udało mu się

żyć tu?